Chłopiec z Cieszyna NOWE FAKTY. To Michaś udawał Szymusia z Będzina

2012-07-23 12:26

Michaś ma 3 latka, blond włoski i niebieskie oczy. Jest bardzo podobny do Szymusia (+ 2 l.), chłopca zamordowanego 2 lata temu w Będzinie i utopionego w cieszyńskim stawie. Nie ma w tym nic dziwnego, bo Michaś to wnuczek Beaty Ch. (41 l.), matki Szymusia. Szokujące jest to, że babcia "wypożyczała" malca od swej córki, by zabójstwo jej własnego synka nie wyszło na jaw.

Jak już informowaliśmy, kiedy w Cieszynie odnaleziono ciało zmaltretowanego maluszka, śląska policja sprawdziła rodziny, w których powinny być 2-3-letnie dzieci.

Na pierwszy ogień poszły małżeństwa z problemami, korzystające z pomocy społecznej. Kiedy dzielnicowy pojawił się u Beaty Ch., powiedziała, że jej synka nie ma akurat w domu. I poprosiła, by policjant przyszedł następnego dnia. Ten zgodził się i dzień później kobieta zademonstrowała mu chłopca.

Dziś wiemy, że nie był to Szymuś, tylko Michaś - syn Anny Dejas (21 l.), córki Beaty Ch.

Pani Anna zaznacza, że nie miała pojęcia o całej tej mistyfikacji. Nie wiedziała, do czego matka potrzebuje Michałka ani że Szymuś nie żyje.

Babcia wykorzystywała swego wnuczka jeszcze kilka razy. Na przykład kiedy musiała iść na szczepienia z dzieckiem do przychodni. Zamiast Szymusia zaszczepiła Michasia...

- Moja matka po prostu co jakiś czas dzwoniła i mówiła, że chętnie weźmie na dzień czy dwa pod opiekę mojego syna - mówi Anna Dejas.

Ostatni raz Beata Ch. próbowała "wypożyczyć" wnuka, gdy już była poszukiwana przez policję. Tym razem jednak jej się to nie udało.

- Dzwoniła wtedy do mnie, że weźmie małego na jeden dzień, nawet się wstępnie umówiłyśmy, ale potem jej telefon był wyłączony. Już się nie odezwała. A za chwilę została zatrzymana przez policję - opowiada pani Anna.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki