CHŁOPIEC z CIESZYNA - Rodzina NIE WIEDZIAŁA o jego ŚMIERCI

2012-06-25 14:49

Ciało małego Szymonka z Cieszyna znaleziono w 2010 r. w podmiejskim zalewie. Jego zdjęcie było pokazywane w telewizji. Mimo to, jego rodzina przez 2 lata nie wiedziała, że chłopiec nie żyje. Jak to możliwe? Dziadek Szymona opowiada, że rodzice tłumaczyli nieobecność dziecka chorobą lub tym, że przebywa u babci. Siostra zarzeka się, że nie poznała Szymusia na zdjęciach.

- Myśmy nic nie wiedzieli. Jak oni tu przyjeżdżali, to zawsze było wytłumaczenie, że nie ma z nimi dziecka, bo jest chory albo, że jest u babci - powiedział w rozmowie z TVN24 dziadek 1,5-rocznego Szymona.

- Do głowy mi nie przyszło, żeby to był ktoś z rodziny - mówi najstarsza siostra tragicznie zmarłego chłopca.

Czy to możliwe, że rodzona siostra i kochający dziadek przez dwa lata nie zapytali się, gdzie jest Szymon? Trzeba przyznać, że jego rodzice bardzo dbali o zachowanie pozorów. Wymyślali coraz to nowe wymówki dlaczego dziecko nie może odwiedzić dziadka.

Ich spryt i chęć zatuszowania zbrodni widać było już wcześniej - kiedy pokazali podstawione dziecko policji a nawet...zaszczepili innego chłopca zamiast Szymka!

Ciało dziecka znaleziono w 2012 r. we zalewie pod Cieszynem. Zwłoki leżały tam kilka dni. Przyczyną śmierci dziecka był uraz jamy brzusznej. Rodzice, którzy wrzucili ciało do wody usłyszeli już zarzuty. 40-letnia Beata Ch. została oskarżona o zabójstwo. Od jej zeznań zależeć będzie, jakie zarzuty usłyszy ostatecznie ojciec Szymona.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki