Ciało małego Szymona znaleźli 19 marca 2010 roku w stawie w pobliżu Cieszyna dwaj chłopcy. Początkowo nie udało się ustalić tożsamości dziecka - dla policji było ono Jasiem z Cieszyna. Dziś już wiemy, że zwłoki należały do 1,5-rocznego Szymka, syna Beaty Ch i jej konkubenta Jarosława R.
Rodzice Szymona długo ukrywali jego zniknięcie. Podstawiali nawet obce dziecko na szczepienia. Kto "wypożyczył" im małego chłopca? I czy nadal ktoś im pomaga?
Dziś sąd miał rozpatrzyć wniosek o aresztowanie rodziców Szymona. Posiedzenie zostało jednak przerwane. Do sądu zadzwonił anonimowy informator i zdradził, że w budynku znajduje się ładunek wybuchowy. Zarządzono ewakuację placówki, następnie do sądu weszli pirotechnicy.