Nic więc dziwnego, że choć młódką nie jest, to nawet bardzo dojrzali chłopcy zabiegają o jej względy i gotowi są pojedynkować się o nią! Po ostatniej bijatyce jeden z 62-letnich adoratorów tej wyjątkowej niewiasty wylądował w szpitalu, a drugi stanie przed sądem za pobicie rywala.
- To naprawdę przeze mnie? - dziwi się skromnie Helena Lewandowska (81 l.), która nie może uwierzyć, że to z jej powodu doszło do bijatyki między dwoma pensjonariuszami domu starców - Adamem Rusińskim (62 l.) i Kazimierzem Truszkowskim (62 l.).
Pan Kazimierz siedział na ławce, gdy nagle pan Adam przywalił mu kołkiem do podpierania drzewek owocowych. Teraz ze złamanymi żebrami i posiniaczoną ręką dochodzi do siebie w szpitalu w Hajnówce. - Trzeba go zamknąć w domu wariatów! - mówi o swoim kacie. - Ciągle mnie zaczepia. Nie mogę spokojnie wyjść na podwórko i zapalić papierosa.
Pan Adam przyznaje, że pobił rówieśnika, ale nie kołkiem, a niewielkim kijkiem od szczotki. - On mnie kopnął, to mu oddałem - przedstawia swoją wersję wydarzeń. - Poniosły mnie nerwy, bo z tym człowiekiem nie da się wytrzymać! Ciągle mnie zaczepia. I panią Helenę też! Piękna 81-latka wyraźnie faworyzuje pana Adama: - Jest taki miły i oczytany. A pan Kazimierz to chyba z nudów mnie zaczepia. Kiedyś go ze złości szturchnęłam, to chyba pomyślał, że go podrywam? - zastanawia się. Obaj mężczyźni nie chcą przyznać wprost, że zależy im na jej względach. Zdradza ich jednak jedna z pensjonariuszek: - Pani Helenka to narzeczona pana Adama, a pan Kazio jest zazdrosny - mówi i śmiechem kwituje poczynania 62-letnich chłopców.