Zaczęło się banalnie w 2008 r. Pan Marek, mechanik samochodowy, zauważył opuchliznę na prawej nodze. Poszedł do lekarza i zaczął się leczyć. Ale noga wciąż puchła.
- Do pewnego czasu mogłem jeszcze normalnie egzystować, wychodzić z domu, spacerować - opowiada.
Noga powiększała się z dnia na dzień. Kilka razy leżał w szpitalu, ale lekarze nie potrafili mu pomóc. Teraz obwód jego uda wynosi 137 cm. - Praktycznie nie wychodzę z domu. Od początku roku na powietrzu byłem zaledwie pięć razy - żali się mężczyzna.
Słoniowacizna to obrzęk kończyny spowodowany trudnościami z krążeniem i niedrożnością węzłów chłonnych. Choroba jest tak rzadka, że niewielu lekarzy potrafi z nią walczyć. - Przyjmuję lek, ale do tej pory nie spowodowało to zatrzymania opuchlizny - mówi pan Marek, który szuka pomocy wszędzie, gdzie tylko się da.
Przez chorobę zamienił się w kalekę. - Nawet spanie jest problemem, bo noga ciąży i przeszkadza. Zejście po schodach z drugiego piętra to dla mnie ponadludzki wysiłek - mówi. Mężczyzna marzy tylko o jednym, żeby noga nie rosła, tylko się zmniejszyła.
- W styczniu jestem umówiony z lekarzem we Wrocławiu. Mam ogromną nadzieję, że mi pomoże - mówi na koniec pan Marek.
PS Każdy, kto chciałby pomóc panu Markowi w leczeniu, może skontaktować się w tej sprawie z redakcją "Super Expressu".