O sprawie chorego chłopca głośno było w minionym tygodniu. Dziś, 28 marca Filip już nie żyje. Zmarł w piątek, 24 marca, o czym poifnormwał jego zrozpaczony tata na Facebooku. - Chciał, żeby pochowano go w Polsce, w rodzinnych Wadowicach, razem z mamą a moją żoną Agnieszką, która zmarła w 2011 r. w wieku 33 lat na mięsaka - tak o ostatnim życzeniu syna opowiadał w Gazecie Krakowskiej Piotr Kwaśny. Wiedział, że nie stać go na spełnienie tego marzenia - potrzebował na to 6,5 tysięcy funtów, a ponieważ sam jest ciężko chory, to nie mógł zarobić tych pieniędzy pracując.
Zwrócił się więc o pomoc do internautów, wśród których nie zabrakło ludzi dobrej woli. Potrzebna kwota nie tylko została osiągnięta, ale też wielokrotnie przekroczona - ostatecznie osiągnęła 41,4 tysiące funtów. Nie wiadomo jeszcze kiedy ciało Filipa zostanie przewiezione do Polski, ani kiedy odbędą się uroczystości pogrzebowe. Jedno jest pewne - to dzięki internautom marzenie 7-latka zostanie spełnione.
Zobacz też: 7-letni Filipek umiera. Ma tylko jedno ostatnie życzenie [ZDJĘCIA]