O zbzikowanym mieszkańcu warszawskich Bielan głośno zrobiło się w lipcu tego roku. Jego sąsiadka zobaczyła, jak przed blokiem Adam Ch. (44 l.) trzyma za łapki szczeniaka i uderza nim o ławkę. Kiedy zwróciła mu uwagę, sama również dostała po twarzy. Wtedy policjanci i obrońcy zwierząt zrobili nalot na jego mieszkanie. Widok obskurnego lokalu i dręczonych zwierząt ich przeraził.
- W malutkim mieszkaniu więził trzy buldogi. Zwierzęta były zaniedbane, żyły we własnych odchodach - opowiada Grzegorz Bielawski z Pogotowia Dla Zwierząt. Biedne psy trafiły do schroniska, a sprawa do sądu.
Ale zanim Adam Ch. usiadł na ławie oskarżonych, na początku listopada policja znów interweniowała. Sąsiedzi skarżyli się, że z jego lokalu dochodzą piski, a w korytarzu unosi się fetor odchodów. A to, co działo się w środku, trudno opisać.
- Tym razem w mieszkaniu było aż osiem rasowych psów, wartych kilkanaście tysięcy złotych. Wszystkie zagłodzone i oblepione odchodami - opowiada Grzegorz Bielawski. Ale naprawdę makabrycznego odkrycia policjanci dokonali dopiero otwierając lodówkę.
- Były tam zwłoki psa rasy husky oraz zamrożona głowa szczeniaka nabita na świnkę skarbonkę - dodaje pracownik pogotowia. Psychopata tłumaczył, że trzymał martwego psa, bo był bardzo zżyty z drugim, żyjącym husky i codziennie mu go pokazywał.
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: SZOK! Sadysta trzymał zwłoki psa w lodówce!
Jak dowiedział się "Super Express", Adam Ch. jest znanym doktorem matematyki z amerykańskim dyplomem i wykładowcą na wielu polskich uczelniach. Mężczyzna miał obsesję na punkcie psów. Chciał stworzyć rasę psa idealnego. Wczoraj sąd dla Warszawy-Żoliborza wydał wyrok w jego sprawie.
- Adam Ch. usłyszał wyrok pół roku ograniczenia wolności w postaci prac społecznych. Ma także zakaz posiadania zwierząt przez najbliższe 10 lat - mówi pracownik sądu.