Chory na raka skazany na odsiadkę, bo zarysował samochód

2013-06-10 11:54

Marian Dąbek od lat ciężko choruje. Ale walczyć musi nie tylko z rakiem. Stoczył też batalię z wymiarem sprawiedliwości i niestety wygrać mu się nie udało. Mężczyzna za porysowanie samochodu został skazany na 600 zł grzywny. Nie było go stać na zapłacenie kary, więc Sąd zamienił ją na prace społeczne. Dąbek się z nich nie wywiązał i usłyszał wyrok: 3 miesiące więzienia.

Ciężko chory na raka Marian Dąbek został skazany przez Sąd na karę 600 zł grzywny, za porysowanie szyby w samochodzie. Skazany twierdzi, że jest niewinny zarzucanych mu czynów. Z powodu złego stanu zdrowia nie jest w stanie podjąć pracy. Utrzymuje się z renty, wynoszącej 500 zł miesięcznie. Nie stać go było na zapłacenie grzywny. Sąd zamienił karę na prace społeczne.

>>>Prokuratorzy publikują w Internecie listę skazanych

Starszy mężczyzna nie wywiązał się z prac społecznych. Został skazany na karę 3 miesięcy więzienia. Dąbek niezwłocznie stawił się do odbycia kary.  Po krótkim czasie z racji złego stanu zdrowia poprosił o przerwę w odbywaniu kary. Chciał kontynuować rozpoczętą terapie. Z powodu raka, lekarze usunęli mu, a następnie zrekonstruowali część twarzy. Po zabiegu konieczne jest dalsze leczenie.
Sąd wyraził zgodę i zwolnił chorego.

Sąd nie rozpatrzył wniosku chorego

Kiedy nadszedł termin powrotu do więzienia, stan zdrowia Mariana Dąbka znacznie się pogorszył. Złożył dokumenty o przedłużenie przerwy w odbywaniu kary. Jednak, jak informuje gazeta, "sędzia miał za dużo pracy, a poczta nie zdążyłaby dostarczyć korespondencji". Sąd nie rozpatrzył tego wniosku. Dąbek ponownie trafił do więzienia, tym razem do przeznaczonego dla  groźnych bandytów w Wadowicach.

Marian Dąbek został potraktowany jak groźny bandyta. Policjanci zatrzymali go w lesie k. Bukowa. Wsadzili do radiowozu i zawieźli do aresztu w Olkuszu. Specjalne środki zastosowano, ponieważ skazany nie stawił się na odsiadkę. Z tamtąd przewieziono go do więzienia w Wadowicach. Marian Dąbek odsiaduje karę z dwoma przestępcami, bardzo źle się czuje i nie może kontynuowac terapi.

– Zatrzymanie było bezprawne, rodzinie uniemożliwiono kontakt z Marianem. Nawet siostry nie mogły się z nim zobaczyć. To pogwałcenie praw człowieka. - denerwuje się Stefan Piętka, krewny zatrzymanego.

 

 

 

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki