Wyobraźcie sobie, ciąże Polek ratują finanse państwa. Brawo! Wprawdzie te ciąże przyczyniają się do tego ratunku tylko pośrednio, ale zawsze. Bo bezpośrednio w kwestii ratunku działają mężowie. Co udowadniają brytyjscy naukowcy. Ustalili bowiem, że przyszli ojcowie w ciąży też tyją - średnio ponad sześć kilogramów. A jedną z przyczyn jest większe niż w okresie nierozpłodowym spożycie piwa. I tu się przecinają losy mężów w ciąży i ministra Rostowskiego.
Bo spożycie piwa spada, więc kasy z podatku w budżecie mniej. Mam więc nadzieję, że już w najbliższym czasie doczekamy się wzmocnienia rządowego programu popierania rodzin wielodzietnych. I to nie z powodu, że dzieci przyszłością narodu, ale że mężowie... przyszłością zrównoważonego budżetu. Mężowie, do dzieła!