Zatrzymali auto i osłupieli na widok pasażera. - Nie miałem go jak przewieźć, więc zaprosiłem do auta - obwieścił mundurowym 50-letni mieszkaniec Urszulina. Cielak był bardzo zadowolony z interwencji funkcjonariuszy, bo w dalszą drogę mógł udać się już na własnychy nogach. Gorzej z kierowcą, który nie dość, że musiał swój inwentarz przypilnować pieszo, to do tego dostał mandat.
ZOBACZ: Nastoletnie sadystki PODPALIŁY jeża i biły go butelką. Jest decyzja sądu [WIDEO]