Główną przyczyną smogu jest tzw. niska emisja, której głównym źródłem jest korzystanie z pojazdów spalinowych oraz indywidualne systemy grzewcze, czyli domowe piece. W przypadku tych ostatnich, emisje szkodliwych substancji są konsekwencją trzech czynników: stosowanego paliwa, którym często jest węgiel złej jakości, a nawet odpady, przestarzałych urządzeń grzewczych o niskiej efektywności oraz faktu, że domowe kominy nie są wyposażone w odpowiednie instalacje oczyszczania spalin.
Zadyma o dym
Dzięki instalacjom ograniczającym emisję pyłu i zanieczyszczeń gazowych, ilość substancji wytwarzanych i uwalnianych do atmosfery podczas procesu spalania zakładach PGNiG Termika jest ograniczona do minimum i nie przekracza dopuszczalnych norm. Najistotniejszymi, stosowanymi zabezpieczeniami są wysokosprawne elektrofiltry i filtry workowe, służące do redukcji emisji pyłów, instalacja mokrego odsiarczania spalin (MIOS), umożliwiająca ograniczenie emisji tlenków siarki i innych kwaśnych składników gazowych spalin oraz instalacje katalitycznej i niekatalitycznej redukcji tlenków azotu (SCR i SNCR). Termika kontynuuje wyposażanie zakładów w instalacje ochrony powietrza, m.in. kolejne filtry i instalacje, pozwalające spełnić surowe normy dla zanieczyszczeń takich, jak: pyły, tlenki azotu, dwutlenek siarki, chlorowodór i fluorowodór oraz rtęć.
Ponad 3,9 mld zł na ochronę środowiska
W latach 2001-2023 Termika zainwestowała 3,9 mld zł na prośrodowiskowe inwestycje i instalacje wyłapujące zanieczyszczenia.
Co by było, gdyby nie było PGNiG Termika?
Jedna ciepłownia czy elektrociepłownia Termiki zastępuje tysiące indywidualnych, nieefektywnych źródeł spalania węgla. Ciepło systemowe wytwarzane w takich zakładach podlega regulacjom w zakresie emisji szkodliwych zanieczyszczeń. Przestrzeganie tych regulacji jest skrupulatnie kontrolowane przez inspekcje ochrony środowiska, a przekroczenia norm podlegają wysokiej karze administracyjnej, nałożeniem mandatu, a nawet grożą zamknięciem zakładu. Ponadto Termika zobowiązana jest do regularnego raportowania w zakresie oddziaływania swoich zakładów na środowisko – raporty z ciągłego monitoringu emisji zanieczyszczeń do atmosfery są przekazywane zarówno do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, jak i do Urzędu Marszałkowskiego.
Obecnie mieszkańców Warszawy ogrzewają zakłady Termiki, a gdyby ich nie było, mieszkańcy musieliby poradzić sobie sami (np. montując własne piece w swoich domach i spółdzielniach). W 2019 roku Termika sprawdziła, jak taka zmiana wpłynęłaby na jakość powietrza. Autorem badań jest Instytut Ochrony Środowiska – Państwowy Instytut Badawczy. Obliczenia przeprowadzono dla okresu jednego roku, dla warunków meteorologicznych z roku 2019. W tym scenariuszu wzrósłby poziom pyłów i tlenku azotu, a także narażenie na ponadnormatywne stężenie benzo(a)pirenu (związek rakotwórczy, który można znaleźć w smogu) aż o około 2 ng/m3, a w kilku lokalizacjach (na Targówku, Pradze Południe, Mokotowie, w Ursusie i Pruszkowie) aż o 5 ng/m3.
Warto też zwrócić uwagę na wyniki dotyczące pyłu zawieszonego PM2.5 – czyli zdaniem Światowej Organizacji Zdrowia najbardziej szkodliwego dla człowieka spośród wszystkich zanieczyszczeń atmosferycznych. Raport wskazuje, iż emisja z zakładów Termiki w 2019 r. stanowiła jedynie około 3% całkowitej emisji pyłu PM2.5 na analizowanym obszarze (Warszawa i okolice). Przy scenariuszu zwiększenia emisji z sektora komunalno-bytowego, przy założeniu, że gospodarstwa domowe posiadają indywidualne źródła ciepła, bez PGNiG Termika na obszarze Warszawy – w centrum miasta oraz na znacznym terenie dzielnicy Ursus, Włochy, Mokotów, Targówek, Praga Południe, Rembertów i Wawer – stężenia tego pyłu wzrosłyby do 28 µg/m3, co oznacza, że średnie roczne stężenia pyłów byłyby wyższe nawet o 10 μg/m3. Taka wielkość oznaczałaby, że lokalnie przekroczona byłaby wartość dopuszczalna stężenia średniego rocznego PM2.5, która wynosi 25 µg/m3.
Żerański blok gazowo-parowy obniża emisje
Uruchomiony w 2021 r. blok gazowo-parowy i dwie szczytowe kotłownie gazowe sprawiły, że w EC Żerań zmalało zużycie węgla – z ok. 948 tys. t w 2020 r. do ok. 562 tys. t w 2023 r. W efekcie obniżyły się emisje m.in. dwutlenku siarki z ok. 3 897 t w 2020 r. do blisko 760 t w 2023 r.
Do 2035 r. koniec z węglem!
Obecnie ciepło produkowane w warszawskich zakładach PGNiG Termika opiera się na:
- węglu w 61,2 proc.,
- gazie ziemnym w 23 proc.,
- innych paliwach (biomasa, olej lekki) w 15,8 proc.
Plan PGNiG Termika zakłada, że elektrociepłownie Żerań, Siekierki i Pruszków oraz ciepłownie Wola i Kawęczyn do 2035 r. zaprzestaną spalania węgla na rzecz gazu, lekkiego oleju opałowego i energii odnawialnej.
Partnerem materiału jest PGNiG TERMIKA S.A.