Paliły się m.in. plastikowe przedmioty. Dlatego pożar był groźny, bo wydzielały się ostre, trujące gazy. Pierwsza zauważyła go 43-letnia mieszkanka tej posesji. Bezzwłocznie powiadomiła odpowiednie służby. Na miejsce pierwsi przyjechali policjanci. Dowiedzieli się, że wszyscy mieszkańcy ewakuowali się z domu z wyjątkiem, mieszkającej na ostatnim piętrze, matki z 7-letnim dzieckiem. Okazało się, że nie mogą oni wyjść z mieszkania, bo w zamku utkwił złamany klucz, drzwi są zaś antywłamaniowe i bez specjalnego sprzętu nie da się ich wyważyć. Aż do przybycia strażaków policjanci instruowali kobietę, co ma robić, by nie paść wraz z dzieckiem ofiarą czadu. Na szczęście długo to nie trwało, strażacy wyważyli drzwi, uwięzionymi w mieszkaniu zajęli się ratownicy pogotowia, a do szpitala trafili... interweniujący policjanci. Nieco podtruli się tlenkiem węgla.
Zauważyła pożar. Ta spostrzegawczość uratowała życie sąsiadom
2018-11-29
12:00
Czujności sąsiadki mieszkańcy budynku przy ul. Wyższa Brama w Cieszynie mogą zawdzięczać, że pożar nie był tragiczny w skutkach. Taka postawa jest wzorowa i godna naśladowania – podkreśla cieszyńska policja. I nie przesadza w tym uznaniu. Pożar wybuchł w piwnicach, w „andrzejki” o trzeciej w nocy.
Przeczytaj także: