W szale wbiła nóż w serce ukochanego. Śmiertelnie raniony mężczyzna zmarł. Jego dziecko - owoc burzliwego romansu, za dwa miesiące przyjdzie na świat w areszcie.
- Dostałem w serce. Ona wbiła mi nóż w pierś. Jestem w domu. Krew ze mnie się leje. Tracę przytomność - tyle usłyszał przez telefon jeden z przyjaciół Arkadiusza S.
Lekarze i policjanci do domu przy ulicy Biłgorajskiej w Bydgoszczy (Kujawsko-Pomorskie) przyjechali natychmiast. Arkadiusz S. jeszcze żył. Leżał w kałuży krwi... Ledwo oddychał. Zmarł w szpitalu na drugi dzień. Nie było ratunku dla jego serca, przebitego przez Agnieszkę M. z niezwykłą precyzją ostrzem kuchennego noża. Nikt jeszcze nie wiedział, że przed śmiercią on zdążył też ranić Agnieszkę - powiedział jej, że odchodzi...
Arkadiusz S. trzy lata temu znalazł się na zakręcie życiowym. Odeszła od niego żona. Mieszkał z dwójką dorosłych synów w jednym z bliźniaków w Bydgoszczy. Wszystko zmieniło się za sprawą Agnieszki M. Różnica wieku nie powstrzymała ich przed gorącym romansem. Dziewczyna wprowadziła się do ukochanego na początku lutego.
- Ojciec powiedział nam, że ona będzie z nami mieszkać. Na nic były nasze protesty, że ona jest młodsza od nas - mówi Tomasz (19 l.), jeden z synów Arkadiusza. - Ja nie wiem, czy ojciec z nią spał, czy też nie. Ostatnio się kłócili - dodaje.
Awantur było coraz więcej. W maju Agnieszka spakowała się i zniknęła z domu Arkadiusza. Wróciła po dwóch miesiącach, gdy spostrzegła, że jest w ciąży.
W ostatnią sobotę między kochankami doszło do burzliwej rozmowy. Gdy Arkadiusz dowiedział się o dziecku, powiedział dziewczynie, że wszystko dobrze przemyślał i chce się z nią rozstać. Młoda kobieta, gdy to usłyszała, wpadła w szał. - Przecież ja z tobą jestem w ciąży! - krzyczała zrozpaczona kochanka. Arkadiusz jednak nie chciał myśleć o wspólnym życiu.
Ogarnięta szałem dziewczyna w jednej chwili znienawidziła mężczyznę, który jeszcze przed chwilą był dla niej wszystkim. Chwyciła nóż kuchenny i wbiła go w ciało kochanka aż po samą rękojeść.
Agnieszka M. siedzi teraz w areszcie, gdzie za dwa miesiące urodzi dziecko. Będzie jej przypominało to, co tak bardzo kochała. I nienawidziła...