Chłopiec od dwóch lat zmaga się ze złośliwym nowotworem mózgu i przez długie pobyty w szpitalu nie ma ani jednego przyjaciela, ani nawet kolegi. - Te kartki to moja jedyna zabawa i radość - mówi Dominik. Chłopiec prosi o listy rówieśników z całej Polski.
Dominik był zdrowym siedmiolatkiem, gdy jak reszta jego rówieśników poszedł do pierwszej klasy. Ale nagle bardzo zaczęła go boleć głowa i kolana. - Zaczęliśmy szukać przyczyny. Początkowo myśleliśmy, że to tylko młodzieńcze zapalenie stawów - opowiada Małgorzata Młynkowiak (33 l.), mama chłopca.
To był jednak dopiero początek, chłopiec z dnia na dzień tracił wzrok. Okazało się, że organizm Dominika zaatakował rak. Ku rozpaczy rodziców nowotwór był złośliwy. Doszło do przerzutów. - Syn przeszedł kilka poważnych operacji, m.in. miał trepanację czaszki i zabieg usunięcia guza w śródpiersiu. Jest po kilku chemioterapiach, radioterapii i przeszczepie szpiku kostnego - wylicza mama.
W Wolsztynie bez przyjaciela
W sumie Dominik praktycznie nie opuszczał szpitala przez dwa lata. Teraz na szczęście sytuacja jest już opanowana. Chłopiec jest w trakcie chemii podtrzymującej i może być już w domu. Niestety, przez chorobę Dominik nie ma żadnego przyjaciela. - Miałem kilku kolegów w szpitalu w Poznaniu, ale tu w Wolsztynie jestem sam jak palec - mówi cichutko Dominik. Teraz chłopiec marzy o listach, które można do niego pisać.
Adres chłopca:
Dominik Młynkowiak, ul. 5 stycznia 12/2 64-200 Wolsztyn