Ciii... Nie mówcie mojej żonie że jestem w Super Expressie

2009-02-17 8:00

Oto dowód, do jakich poświęceń są zdolni Polacy byle tylko stać się sławnym i zobaczyć swoje zdjęcie w "Super Expressie"!

Pan Jan Starczyński (45 l.) spod Goleniowa (Zachodniopomorskie) postawił się żonie, bo tak bardzo chciał pokazać nam pląsy rodem z "Jeziora łabędziego". A że ukochana nie zgadzała się na jego występ na plaży, mężczyzna musiał ukryć przed nią swoje plany. - Tylko proszę, nie mówcie żonie - tak pan Janek błagał naszych Czytelników po zakończeniu pokazu.

Odkąd pan Jan ponad 15 lat temu po raz pierwszy wziął do ręki "Super Express", wiedział, że zrobi wszystko, żeby znaleźć się na łamach ulubionej gazety. Przez lata do głowy stoczniowca wpadały nowe pomysły na to, jak zaistnieć w "Super Expressie", ale żaden z nich nie spotkał się z akceptacją jego żony, Anny. W końcu mężczyzna za plecami ukochanej postanowił zorganizować przedstawienie tuż nad brzegiem Bałtyku, podczas którego przez 20 minut i to w śnieżycy dygał, podskakiwał i wirował niczym prawdziwy baletmistrz. - Bardzo długo się do tego przygotowywałem i dopracowywałem każdy krok. Najtrudniejsze było stanie na puentach (stanie na palcach), ale i to opanowałem - chwali się mężczyzna. - Oby tylko Ania tego nie zobaczyła - martwi się stoczniowiec.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki