"Dziennik" pisze, iż rachuby PO, że były premier w rządzie SLD zostanie potraktowany ulgowo przez kolegów z lewicy, zawiodły. Socjaliści z Rady Europy pytali między innymi o to, dlaczego Cimoszewicz jest senatorem niezależnym i nie jest członkiem klubu SLD.
Rozmówcy "Dziennika" mówią, że Cimoszewicz mógł przez to pytanie dużo stracić w oczach przesłuchujących go polityków. Zwłaszcza że jego główny konkurent, norweski socjalista Thorjorn Jagland, w swoim wystąpieniu silnie akcentował mocne związki z lewicą.
Jagland był szefem lewicowej Partii Pracy i wiceszefem Międzynarodówki Socjalistycznej. Zdaniem posła SLD Tadeusza Iwińskiego, wiceszefa Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, który przysłuchiwał się prezentacjom, losy obu kandydatów nie są jeszcze przesądzone.
- Ostateczną decyzję socjaliści podejmą dopiero w czerwcu, tuż przed głosowaniem - zaznacza Iwiński.
Cimoszewicz skończy jak Sikorski?
2009-04-29
10:30
Maleją szanse Włodzimierza Cimoszewicza na intratną posadę sekretarza generalnego Rady Europy. Wszystko przez niezbyt udane „przesłuchanie” przed frakcją socjalistów – naszemu kandydatowi zabrakło wyrazistości.