- Tych "ocaleńców", którzy w Tu-154 mogli być, a nie byli, mogli zginąć, lecz nie zginęli, za co niech Bogu dziękują. I niech opowiadają o tym cudzie życia dzieciom, żonom, mediom... Niech.
Niech jednak nie czynią tego na pogrzebach. Niech żegnają bohaterów tragedii skromnie i z szacunkiem. I niech nie budują tego szacunku przez swoje, nigdy niezaspokojone, pragnące wiecznie pierwszeństwa JA.
Niech nie postępują jak minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, który żegnając w Krakowie wiceministra Andrzeja Kremera, musiał dodać, że tragicznie zmarły dyplomata leciał w jego zastępstwie.
Śmierci nie ponosi się w czyimś zastępstwie. I bez dalszego rozwijania tego tematu dodam, że minister Sikorski powinien o tym wiedzieć.