Boeing 767, który lądował awaryjnie na warszawskim Okęciu to najmłodsza z długodystanowych maszyn należących do PLL LOT.
- Samolot został wyprodukowany 14 lat temu, był w świetnym stanie technicznym - mówi prezes PLL LOT Marcin Piróg. - W ostatnim czasie nie odnotowano na niej żadnej usterki – podkreśla. Dodaje również, że w tej chwili trudno mówić o przyczynach powstałej usterki i ewentualnej naprawie, czy powrocie do służby uszkodzonego samolotu.
W środę przed południem wrak wciąż leżał na betonie z uszkodzonym kadłubem w części ogonowej i silnikami. Właśnie ich stan będzie decydującym czynnikiem, który pozwoli podjąć decyzję czy Boeing o oznaczeniu SP-LPC w ogóle będzie jeszcze latał.
Według zapewnień prezesa LOT jeszcze w środę samolot zostanie podniesiony za pomocą dźwigów i przetransportowany do jednego z hangarów na Okęciu. Tam będzie kontynuowane badanie uszkodzeń struktury płatowca i silników.
Dodajmy, że flota LOT ma jeszcze cztery Boeingi 767. Flota interkontynentalna ma być systematycznie zastępowana nowymi samolotami 787. Pierwszy „Dreamliner” powinien wejść do służby już w roku 2012.