Z kontekstu rozmowy ciężko jest wywnioskować, jakimi rewelacjami Lepper chciał podzielić się z Sakiewiczem. Nie ulega jednak wątpliwości, że szef "GP" za wszelką cenę chciał je opublikować, a nazwisko Leppera wróciłoby na usta Polaków. Więcej o tej sprawie słuchaj dziś w RMF FM.
Sakiewicz sam przekazał nagranie z ich rozmowy prokuraturze, twierdząc, że zawiera ono informacje do tyczące źródła przecieku w tzw. aferze gruntowej. Mówił też, że można z niego wywnioskować, że Lepper obawiał się o swoje życie. Biegli zakończyli już analizę fonoskopijną i "odszumianie" nagrania.
Z materiałów przekazanych śledczym wynika, że Lepper faktycznie chciał skontaktować się z Jarosławem Kaczyńskim (62 l.) . Początkowo redaktor naczelny "GP" z niechęcią podchodził do tego pomysłu. - No dobrze, ale po co to panu. Przecież pan ich nie lubi - odpowiada Sakiewicz.
Gdy jednak Lepper, tłumacząc swoje intencje, tajemniczo mówi "poszło od Kaczmarka", klimat rozmowy całkowicie się zmienił. - No, Jarosław nie będzie oczywiście panu ufał ( ) Natomiast jeżeli pan by zaczął od nagłośnienia tego w jakiś sposób? Znaczy jedną trzecią, jedną piątą, no to jakby tu mocno pan wchodził do gry, tak? - namawia Leppera Sakiewicz.