Nastał najlepszy czas, żeby wypatrywać i podziwiać królów puszczy. Teraz właśnie wychodzą do ludzi - zwierzęta zaczynają być głodne i szukają jedzenia. Jednego z nich - wspaniały okaz - spotkał na drodze Włodzimierz Cimoszewicz (64 l.). Nie było to pierwsze tego typu spotkanie, więc senator się nie spłoszył. Nieraz przecież żubry wpadały "po znajomości" prawie do domu b. premiera.
Zobacz też: Włodzimierz Cimoszewicz po operacji serca wraca do zdrowia!
Cimoszewicz - człowiek z miasta - zakorzenił się już na dobre w swoim białowieskim królestwie. Nauczył się już tamtejszego życia. Znalazł tam rzeczy ważniejsze niż polityka, którą zajmuje się już coraz mniej i z dala od partii. Jest niezależnym senatorem i niezależnym człowiekiem. I widać dobrze mu z tym.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail