No właśnie - szkoda, że jej wcześniej nie pozwolili. Bo kobita wyraźnie sobie nie mogła miejsca znaleźć. Podobno była ze wszystkimi w pracy pokłócona i przez to zamiast rozkazywać podwładnym, zaczęła rozkazywać facetom od ochrony.
A to, żeby jej narty na samochód zapakowali, jak jechała na urlop. A to, żeby z nią skoczyli do pobliskiej perfumerii, jak siedziała w domu w weekend. A to, żeby siatkę z zakupami ponieśli. Chociaż nie - do tego ostatniego to podobno sam BOR-owiec się rwał. Bo przecież nie mógł pozwolić, żeby kobieta dźwigała...
No właśnie. Ciekawe, co się teraz z tymi BOR-owcami stanie. Z tymi, co się tak do pomocy rwali. Biedne chłopaki. Przy Fotydze to sobie chociaż ponosić mogli. A teraz? Będą tylko stać i pilnować. I nikt im już z Fotygą nie zrobi zdjęcia, co by się dostało na pierwsze strony gazet. Nuda...