Jeszcze niedawno premier Donald Tusk z dumą ogłaszał, że nie będzie podwyżki podatków w przyszłym roku. Zapewne miał na myśli stawki PIT i akcyzę, natomiast w ogóle nie pomyślał, by opodatkować inne produkty. Ale od czego ma swoich partyjnych kolegów...
Senator Jan Rulewski z PO wymyślił nietypowy pakiet antykryzysowy, który - co ciekawe - miałby być jednocześnie pakietem prozdrowotnym. Chce opodatkować sztucznie barwione napoje, czyli m.in. colę. Podatek od napojów mógłby jego zdaniem wynosić 30 gr na litrze i oczywiście nie objąłby wody mineralnej oraz soków. - Pieniądze można by przeznaczyć na wyrównywanie szans rozwojowych dzieci - tłumaczył Rulewski w TVN24. Poza tym - jak stwierdził - taki podatek przyniósłby nie tylko oszczędności, ale miałby i funkcję zdrowotną, bo dzieci szkodliwych napojów piłyby mniej.
Ale to nie wszystko. Oprócz słodkich napojów senator chciałby opodatkować także bardzo popularne ostatnio quady oraz motocykle i samochody. Pieniądzie z tego tytułu pomogłyby jednak nie w leczeniu ofiar wypadków, a... w obniżce cen leków dla emerytów.
My proponujemy opodatkować w ogóle wszystkie batoniki, czekolady, chipsy, żelki, zbyt tłuste mięso i sery, a nawet mleko o zawartości tłuszczu większej niż 0,5 proc. Oszczędności będzie sporo, a zdrowia jeszcze więcej...