Od razu po odejściu Piotra Pierścionka prezes Paweł Hytry rozpoczął polowanie na nowego trenera. W kręgu zainteresowań sosnowieckiego zarządu byli Czech Miroslav Copjak (45 l.), Piotr Mandrysz (46 l.) i Artur Płatek (38 l.). Jednak dla dwóch ostatnich pobyt w Sosnowcu miał być tylko przystanią, a czeski szkoleniowiec chciał związać się z Zagłębiem na dłużej. To zadecydowało o wyborze jego kandydatury.
Po pierwszym treningu trener Copjak nie ukrywał, że współpraca z Polakami układa mu się znakomicie. - O wiele lepiej pracuje mi się w Polsce niż w Czechach. Tutaj nikogo nie trzeba mobilizować do pracy - twierdzi Copjak. - Gdy tylko otrzymałem propozycję, nie mogłem jej odrzucić. Nie boję się niepowodzenia. Zagłębie jest w dołku i nie pozostaje mu nic innego, jak odbić się od dna!