Nieporozumienia zaczęły się po publikacji książki Danuty Wałęsy. "Marzenia i tajemnice" okazały się bestsellerem, a była pierwsza dama przebiła popularnością legendę "Solidarności". Lech Wałęsa nie krył, że ma problemy ze sławą żony. Trudno pogodzić mu się z tym, że teraz nie on, a pozostająca zawsze w cieniu, małżonka jest rozchytywana. Żalił się też, że nie ma już dla niego czasu i musi nawet sam robić sobie kanapki.
Danuta Wałęsa wcale jednak nastrojem męża się nie przejęła i zaczęła coraz chętniej opowiadać o szczegółach ich małżeństwa. Ujawniała bez oporów, że nie czuła się kochana i była obok męża a nie z nim.
Wydawało się, że w Boże Narodzenie małżonkom uda się pokonać coraz większy kryzys. Spędzić ze sobą czas, porozmawiać, przemyśleć i dać sobie szanse. Wygląda jednak na to, że nic się nie zmieniło. W niedzielę przed Sylwestrem Lech Wałęsa przyszedł do kościoła na mszę świętą. Był jednak sam, bez żony u boku. Towarzyszył mu jedynie ochroniarz.
Byłej pierwszej parze nie zależy już nawet na stwarzaniu pozorów zgodnego małżeństwa?
Coraz gorzej w MAŁŻEŃSTWIE WAŁĘSÓW? Były prezydent SAMOTNY w kościele
Od kilku miesięcy głośno mówi się o tym, że w małżeńswtie Lecha i Danuty Wałęsów nie dzieje się najlepiej. Sami zresztą nie zaprzeczają plotką, a nawet zwierzają się kolorowym gazetą ze szczegółów kryzysu. Wygląda na to, że wigilijny opłatek nie pomógł pogodzić się byłej prezydenckiej parze. W niedzilę Lech Wałęsa nie przyszedł do kościoła pod rękę z żoną a tylko w towarzystwie ochroniarza - donosi FAKT.