Paragrypa jest inaczej nazywana grypą rzekomą. Jej objawy często przypominają przeziębienie. Prof. Piotr Kuna, który pracuje w Uniwersytecie Medycznym w Łodzi, jest także wiceprezesem Polskiego Towarzystwa Chorób Cywilizacyjnych i przewodniczącym Polskiego Towarzystwa Chorób Metabolicznych. - W ostatnich trzech miesiącach trafiło do mnie wielu pacjentów w fatalnym stanie, z wysokim CRP w granicach 500 (wskazującym na stan zapalny w organizmie), z prokalcytoniną (monitorującą zakażenia bakteryjne) stukrotnie podwyższoną. Podejrzewałem, że powodem tego jest jakaś paskudna bakteria, grypa albo COVID-19, ale nie. Okazało się, że w wielu tych przypadkach powodem zakażenia był wirus paragrypy, na co do tej pory na ogół nie zwracaliśmy uwagi - powiedział w rozmowie z PAP prof. Piotr Kuna. Lekarz zwraca uwagę, że nie wiadomo z jakiego powodu nagle uaktywnił się inne wirusy. Profesor widzi tutaj związek z okresem pandemii. - Może dlatego, że przez ostatnie dwa lata używaliśmy maseczek i zachowywaliśmy dystans? I nie stykaliśmy się z niektórymi wirusami? Nasza odporność mogła się obniżyć, bo nie byliśmy eksponowani na tzw. podprogowe dawki wirusów. Nasz układ odpornościowy się rozleniwił, „zapominał” o pewnych patogenach. I to może być jedna z przyczyn - zastanawia się prof. Kuna.
- Podejrzewam, że w Polsce COVID-19 przechorowało więcej osób niż wskazują na to oficjalne dane. I sądzę, że uzyskaliśmy odporność zbiorową na tego wirusa - twierdzi prof. Piotr Kuna.
Polecany artykuł:
Jakie prognozy na temat COVID-19 ma profesor Kuna? Lekarz twierdzi, że wirus nadal będzie z nami. - Jesienią znowu się obudzi i nastąpi wzrost zakażeń, nie powinien jednak wywoływać już ciężkiej niewydolności oddechowej. I nie powinien być zagrożeniem dla systemu ochrony zdrowia. Pacjentów z tą infekcją należy traktować normalnie, według zasad. Jak ktoś jest chory na grypę lub ma zapalenie płuc to trzeba go izolować, a nie mieszać z innymi pacjentami. Nie należy zatem czynić wyjątków dla jednego tylko wirusa - twierdzi ekspert. Czytaj też: Putin cierpi na śmiertelną chorobę? Niepokojące skutki leków, które może przyjmować