Coraz więcej pijanych w szpitalach i izbach wytrzeźwień! A sylwester dopiero przed nami...

Gorący okres dla ośrodków pomocy osobom nietrzeźwych dopiero przed nami. Już teraz wiele pijanych osób zamiast do nich trafia do szpitali, blokując wiele miejsc dla innych potrzebujących. We wrocławskim szpitalu przy ul. Borowskiej, dziennie przyjmuje się nawet 15 osób, informuje "Gazeta Wrocławska". Co więcej, tacy ludzie dowiezieni karetką na SOR, otrzymują pomoc w pierwszej kolejności.

- Codziennie mamy na oddziale od dziesięciu do piętnastu pacjentów, którzy są pod wpływem alkoholu, innych środków odurzających lub nieprzytomnych. Są zaliczani do tej samej grupy - wyjaśnia dr Krzysztof Dudek, kierownik Szpitalnego Oddziału Ratunkowego Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego przy ul. Borowskiej we Wrocławiu.

PRZECZYTAJ: SZOK! Pijana kobieta wjechała w przejście podziemne w centrum Warszawy! [WIDEO]

Słowa kierownika potwierdzają lekarze pracujący na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. I rozwiewają złudzenia. Zgodnie z przepisami, każdy pacjent dowieziony przez karetkę musi być przyjęty przed innymi oczekującymi.

Wydaje się więc, że w związku ze zbliżającymi się świętami, a także sylwestrem, osób nietrzeźwych przewiezionych do szpitali może być jeszcze więcej. A co na to izby wytrzeźwień?

- Osoba przewieziona przez służby miejskie, na ostatnim etapie procedury przyjęcia badana jest przez lekarza. To on decyduje, czy nietrzeźwy może trafić na nasz oddział, czy też powinien trafić do szpitala, bo np. zagrożone jest jego życie - powiedział w rozmowie z Superexpress.tv, zastępca dyrektora SOdON, Krzysztof Wojciechowski.

Jak przyznał, sylwester jest takim dniem, kiedy w ośrodku zajęte są wszystkie łóżka. Gdy skończy się miejsce, nietrzeźwe osoby przewozi się do policyjnych izb zatrzymań lub jeśli są w złym stanie zdrowotnym...do szpitali.