Kasia Kopacz (31 l.) jest ginekologiem. Pracuje w gdańskim szpitalu. Dzisiaj razem z mężem i synkiem Julianem ma być w Sejmie i słuchać expose mamy. - Z jednej strony jestem bardzo dumna, wiem, że mama poradzi sobie z nowymi wyzwaniami, bo to bardzo twarda kobieta! Martwię się jednak, że nie będziemy się widzieć. Ostatni raz spotkałyśmy się 2 miesiące temu. A jak mama zadzwoniła w poniedziałek, to rozmawiałyśmy tylko 30 sekund. Zdążyła się spytać o wnuka Juliana (3 l.) - mówi nam Kasia. Córka Ewy Kopacz jest pewna, że jej mama sama będzie decydowała w najważniejszych sprawach. - Nie da sobie wejść na głowę.
Zobacz też: EMERYCI liczą, że Ewa Kopacz spełni obietnice TUSKA i emerytury pójdą w górę!
Ale nikt nie będzie mamą sterował
Na pewno będzie słuchała rad innych, choćby prezydenta Bronisława Komorowskiego (62 l.) czy Donalda Tuska (57 l.). Ale nikt nie będzie mamą sterował - stwierdza Kasia Kopacz. - Jestem pewna, że gdyby nie była przygotowana do tej roli, toby się nie zgodziła na to stanowisko. Wiele osób, nie mając merytorycznych uwag, wytyka jej, że jest nerwową, emocjonalną osobą. Ale ona dokładnie wie, co chce zrobić. Zagwarantuje Polakom poczucie bezpieczeństwa. Na pewno zyskają osoby chore, starsze, najbardziej potrzebujący - stwierdza córka szefowej rządu. - Nie chcę brać udziału w życiu politycznym. Nie znam się na polityce. Mam swoją ukochaną rodzinę i pracę - podsumowuje Kasia Kopacz.
Kasia Kopacz:
Mama nie da sobie wejść na głowę. Będzie słuchała rad innych. Ale nikt nie będzie mamą sterował!