Kompletnie pijany i naćpany Mateusz S. wjechał rozpędzonym BMW w przechodniów. W wyniku tragicznego wypadku zginęło 6 osób, w tym rodzice 11-letniej Julki. Sama dziewczynka wyszła cało z wypadku dzięki ojcu, który osłonił ją swoim ciałem.
Dziewczynka do dziś ma traumę. Szokujące przeżycia sprawiły, że Julka w przyszłości chciałaby bronić społeczeństwo przed pijanymi wariatami drogowymi. 11-latka chce zostać policjantką i łapać pijanych kierowców. W decyzji wspierają ją dziadkowie, którzy opiekują się Julką od momentu wypadku - czytamy w "Fakcie".
Zobacz też: Wypadek w Strzegomiu (woj. dolnośląskie). Zginął nastolatek, który uciekł z ośrodka wychowawczego
Julka wciąż bardzo przeżywa stratę rodziców. Codziennie pojawia się z dziadkami na cmentarzu. Wieczorne czytanie bajek z mamą zastąpił jej pluszowy miś, z którym nie rozstaje się na krok.
Proces pirata drogowego wciąż trwa. Już w środę powinien zapaść wyrok. Mateuszowi S. grozi do 15 lat więzienia.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail