Jakby tego było mało, wypadek wydarzył się w wigilię święta Matki Boskiej Częstochowskiej. - Wszyscy traktujemy to jako cud - mówią mieszkańcy Margonina. Ksiądz Piotr T. jechał do probostwa od strony pobliskiego Próchnowa. Było już ciemno, kilka minut przed północą. Ksiądz, na co dzień ostrożny kierowca, tym razem nie zapanował nad swoim autem. - Nie udało się ustalić, dlaczego jego renault scenic nagle zjechało z drogi, wjechało do rowu, a następnie dachowało - informuje Karolina Smardz-Dymek z policji w Chodzieży.
Zobacz też: KSIĄDZ Maciej B. oskarżony o posiadanie pedofilskich zdjęć: padłem ofiarą prokuratury!
Okazało się, że ma jedynie złamaną rękę!
Na miejsce szybko przyjechała straż pożarna, karetka i pogotowie. Ratownicy w głowach mieli już najczarniejsze myśli. Z kupy powyginanej blachy udało się jednak wydostać księdza Piotra. Okazało się, że ma jedynie złamaną rękę! - Żeby dostać się do niego, strażacy musieli wyciąć drzwi od strony kierowcy - mówi policjantka. Z samochodu w praktycznie nienaruszonym stanie udało się też wyciągnąć figurkę Matki Boskiej. Ksiądz odebrał ją niedawno z konserwacji. - To ona stoi za tym cudem - cieszą się parafianie.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail