I niespodziewanie mam więcej czasu do wykorzystania w tym 2008. A jako człowiek dokładnie planujący swój ziemski czas (żona mówi, że świr jestem) jąłem myśleć, czemu tę cudowną, darowaną mi sekundę poświęcić.
Może właśnie żonie po raz milionowy w słowach uczucia przekażę. W sekundę zdążę wypalić: Nie mogę bez ciebie. Ale ona nie za bardzo lubi tę moją wylewność. Więc może zwrócę się modlitwą ku światu: Matko Boska, ratuj nas. W czasie się zmieszczę, choć szybkość zabierze słowom należną refleksję.
Więc ja sobie tę sekundę zaoszczędzę. Za parę lat uczeni dołożą drugą, a wtedy moje słowa:
Matko Boska, chroń nas przed polskimi politykami - wybrzmią jak należy.