Pan Ignacy (80 l.) z Białogardu (Zachodniopomorskie) od zawsze miał duszę artysty. Ma wykształcenie muzyczne, przez lata był instruktorem teatralnym. - Kocham teatr i muzykę klasyczną. To są moje pasje - mówi nasz bohater, który w wolnych chwilach gra żonie na skrzypcach. Chętnie też swoją artystyczną wiedzą dzieli się z młodymi ludźmi. - Pomagam tym, którzy wiążą swoją przyszłość z teatrem lub grą na skrzypcach - opowiada z dumą dziarski osiemdziesięciolatek. Mimo to nie bronił się przed przejęciem po ojcu rodzinnej cukierni. Kto by pomyślał, że wrażliwy artysta w pieczeniu ciast znajdzie nową pasję.
- Ojciec przekazał mi skrzętnie ukrywane receptury na wyśmienite pączki, chleby i ciasta. Z czasem ulepszyłem je nieco. Zresztą wciąż dodaję jakieś nowinki - z zapałem opowiada pan Ignacy. Zapewnia też, że praca piekarza sprawia mu ogromną frajdę. - Próbuję, smakuję, doglądam. Bez tego nie wyobrażam sobie życia - mówi dumnie. - Gdyby ktoś kazał mi wybierać między cukiernią a muzyką, miałbym życiowy dylemat - żartuje pan Ignacy, który zgodnie z zasadą "jak coś robić to porządnie" w swoje wypieki wkłada tyle samo serca co w przepiękną grę na skrzypcach.