Ćwiąkalski i Sikorski

2009-02-10 3:30

20 stycznia 2009 roku minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski podał się do dymisji.

Zrobił to, chociaż to nie on powiesił w więzieniu mordercę Krzysztofa Olewnika. Zrobił to, chociaż to nie on kazał powiesić mordercę. Zrobił to, ponieważ jako zwierzchnik służby więziennej czuł się odpowiedzialny za tę śmierć i za jej ewentualne konsekwencje, czyli - być może - niewyjaśnienie wszystkich ponurych zagadek związanych z tym wyjątkowo okrutnym i precyzyjnie zaplanowanym zabójstwem syna znanego biznesmena. Dymisja Zbigniewa Ćwiąkalskiego została przez premiera przyjęta. I chociaż nie obyło się bez dywagacji typu: dlaczego ścięto głowę tego wybitnego i niewinnego prawnika, to większość trzeźwych komentatorów była zdania, że dobrze się stało, że to wyjście honorowe dla Ćwiąkalskiego, ponieważ to jednak szef odpowiada za pracę resortu. 7 lutego 2009 roku w Pakistanie talibowie zamordowali polskiego inżyniera Piotra S. To bez wątpienia olbrzymia porażka Ministerstwa Spraw Zagranicznych i Radosława Sikorskiego. I co Pan teraz zrobi, Panie ministrze?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają