Cyngiel mafii dostał 25 lat. Członkowie łódzkiej „Ośmiornicy” usłyszeli wyroki

Ta była jedna z największych grup przestępczych w Polsce. Ponad 20 lat temu trzęsła Łodzią. W swoim najlepszym okresie liczyła ponad 200 osób. Miała wiele odnóg, a jej członkowie działali w rozmaitych branżach. Początkowo specjalizowali się w przestępstwach gospodarczych, z czasem doszły porwania dla okupu, ściąganie haraczy i zabójstwa.

Za te ostatnie odpowiadało zbrojne ramię „Ośmiornicy”. Robert R., były mistrz świata w strzelectwie, odgrywał w nim główną rolę. Zdaniem prokuratury na zlecenie Marka W., jednego z szefów łódzkiej mafii, strzałami w głowę i klatkę piersiową pozbawił życia gangstera z konkurencyjnej grupy – Tomasza R., pseud. „Ryba”. Miał też zlikwidować innego mafioza Włodzimierza G. Ten jednak miał mnóstwo szczęścia, bo choć wystrzelony z broni Roberta K. pocisk trafił go w głowę, to przeszedł na wylot nie powodując w niej śmiertelnego spustoszenia.

Na przełomie wieków „Ośmiornica” została rozbita, a jej członkowie w kilku oddzielnych procesach stanęli przed sądem. Robert R. odpowiadał razem z dziewięcioma innymi osobami. Jego proces w różnych instancjach toczył się aż 15 lat. Początkowo usłyszał wyrok dożywocia, a po apelacji... niespodziewanie został uniewinniony i wyszedł na wolność. Od tej decyzji odwołał się prokuratur i sprawa wróciła do ponownego rozpatrzenia. Tym razem sąd uznał, że były strzelec wyborowy znów ma powędrować za kratki – na 25 lat. Jego kompani zostali skazani na kary od 1 roku i 3 miesięcy pozbawienia wolności do 12 lat.

i

i

i