Czarna lista Napieralskiego: Olejniczak, Kalisz, Błochowiak opuszczą SLD?

2010-07-09 12:13

Przyszedł czas rozliczeń po wyborach. Blisko 14 procent głosów na Grzegorza Napieralskiego w pierwszej turze wyborów okrzyknięto w SLD sukcesem dlatego sztabowcy mogą spać spokojnie. Na „czarnej liście” znaleźli się podobno wszyscy nielojalni wobec przewodniczącego. W tym gronie jest podobno Ryszard Kalisz, Anita Błochowiak i Wojciech Olejniczak.

-  Nie ma żadnej czarnej listy w SLD. Nie ma i nie będzie - zapewniał lider SLD Grzegorz Napieralski w "Sygnałach Dnia" w programie I Polskiego Radia ale, w kuluarach mówi się, że przed atakiem (w wyborach samorządowych) w partii nastąpi „sprzątanie”. Jak donosi dziennik „Polska” z SLD może pożegnać się kilka znaczących osób.

Zdaje się to potwierdzać pierwsza dość niespodziewana na stanowisku sekretarza klubu parlamentarnego SLD.

- Nikt, kto pełni wysokie stanowisko w partii, nie może działać na niekorzyść przewodniczącego. Martyniuk poniósł za swoje wypowiedzi karę i będzie przykładem dla reszty - powiedział "Polsce The Times" polityk z otoczenia Grzegorza Napieralskiego.

Anonimowi informatorzy dodają również, że w podobnych okolicznościach z SLD może pożegnać się Ryszard Kalisz i Wojciech Olejniczak, którzy zaraz po ogłoszeniu wyników pierwszej tury poparli kandydaturę Bronisława Komorowskiego.

W przypadku Kalisza sytuacja wydaje się „czysta” i obejdzie się bez publicznego prania brudów. Podobno poseł sam odejdzie nie tylko z partii, ale w ogóle z polityki. Taką deklarację miał złożyć zainteresowany blisko dwa miesiące temu, gdy SLD zastanawiało się kogo wystawić do walki z Kaczyńskim i Komorowskim. Kalisz miał powiedzieć, że jeśli to nie będzie on, to kończy z polityką. Wiele wskazuje na to, że zdania nie zmienił i nie zmieni.

W przypadku Olejniczaka szykuje się bardziej zawiła intryga. Napieralski chce za wszelką cenę – na złość - wystawić Olejniczaka do walki o prezydenturę Warszawy. Europoseł SLD wcale do powrotu do kraju się nie spieszy otwarcie mówi, że chciałby ubiegać się, ale o... mandat europosła na kolejną kadencję. W tej sytuacji jedynym wyjściem żeby zostać w Brukseli, może być szybka zmiana klubowych barw – jak sugeruje „Polska” – na niebieskie, czyli na PO.

W kontekście zagrożonych wymienia się również Anitę Błochowiak. W tym przypadku nikt nie zdradził jednak ani powodów zatargu z przewodniczacym Napieralskim. Tajemnicą pozostaje też sposób wykluczenia posłanki z partyjnego życia.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają