Europoseł Czarnecki nie pozostawia na następcy Kaczyńskiego suchej nitki. - Niech więc Komorowski lepiej siedzi cicho. Niech nie ubliża nieżyjącemu prezydentowi, bo w tym i wielu innych jego przypadkach kłamstwo ma przeraźliwie krótkie nogi... - pisze polityk na swoim blogu.
Co tak bardzo wzburzyło parlamentarzystę, że zwrócił się przeciwko głowie państwa? Prezydent Komorowski udzielił wywiadu telewizji Polsat, w którym miał zaatakować zmarłego prezydenta.
Przeczytaj koniecznie: Jarosław Kaczyński: Nie rozpoznałem ciała mojego brata
- Za to, że ten na ołtarzu dobrych relacji z Litwą rzekomo poświęcał tamtejszych Polaków. Zarzut to haniebny i bezwstydny. I akurat pada on z ust człowieka, który tylko w ostatnim czasie trzykrotnie spotykał się „sam na sam” z prezydent Litwy Grybaskaitie i w tym samym czasie skala represji wobec litewskich Polaków uległa podwojeniu... - wyjaśnia Czarnecki.
- Prawda jest prosta: Polacy na Litwie mieli najlepiej przed akcesją tego kraju do UE. Po roku 2004 było gorzej, ale w tym okresie stosunkowo najlepszy był okres 2005-2007, gdy istniał tandem: prezydent Kaczyński-rząd PiS. Potem było tylko gorzej, choć więcej udawało się wybronić dla naszych rodaków na dawnych Kresach Półocno-Wschodnich, gdy prezydentem pozostawał śp. Lech Kaczyński,a rzadziła PO niż w czasach kompletnej katastrofy pod tym względem, gdy partia Tuska przejęła pełnię władzy w Polsce. Odtąd (lipiec 2010) zaczęła się rozpaczliwa równia pochyła. I trwa – tłumaczy na blogu europoseł.