Po tym jak tygodnik "Wprost" wycenił zegarki polityka Platformy Obywatelskiej na kilkanaście tysięcy złotych za sztukę, minister przedstawia własne wyliczenia.
- Jedyny cenny zegarek, który posiadam, dostałem na 35. urodziny od żony i rodziców. Mam rachunek. Na potrzeby procesu z tygodnikiem, który twierdzi, że pozostałe zegarki warte są po kilkanaście tysięcy złotych, zleciłem ich wycenę. Proszę bardzo: 1000 złotych, 1600 złotych, 2300 złotych - wylicza w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".