29-letni górnik pracujący w kopalni SILESIA w Czechowicach-Dziedzicach, wpadł do zbiornika na węgiel. Zanim maszyny, który wsypywały węgiel do zbiornika zatrzymano - minęła chwila.
Dlatego górnikmoże być przysypany węglem. Akcja ratownicza trwa, wydobywany jest węgiel ze zbiornika.
- Ratownicy wiedzą, gdzie powinien znajdować się górnik dzięki nadajnikowi umieszczonemu w jego lampce. Nie nawiązano jednak kontaktu wzrokowego - powiedziała Ewa Szpejna z Przedsiębiorstwa Górniczego (PG) Silesia, jak podaje TVN24.
Nie wiadomo, dlaczego górnik wpadł do zsypu na węgiel, nie wiadomo także,czy udało mu się przeżyć. Wpadł do zbiornika o pojemności około 500 metrów sześciennych, ale wypełnionego do połowy. Szacuje się,że spadł z wysokości 25 metrów.