9 maja 1987 roku, równo 29 lat temu, doszło do tragicznego wypadku z udziałem samolotu IŁ-62 M "Kościuszko" lecącego z Warszawy do Nowego Jorku. Tuż po wystartowaniu załoga zgłosiła problemy z silnikiem do wieży kontroli lotów. Podczas podejścia do awaryjnego lądowania na lotnisku Warszawa-Okęcie pilotom nie udało się doprowadzić samolotu do pasa lotniska i spadł w odległości 5700 metrów od niego na teren Lasu Kabackiego. W końcowej fazie próby lądowania w wyniku uszkodzeń powstałych w ukladach samolotowych oraz pożaru, jaki z nich powstał załoga pilotów straciła możliwość sterowania maszyną. Wtedy samolot runął na ziemię. W wyniku tej katastrofy śmierć poniosły 183 osoby i jest to największa katastrofa w historii polskiego lotnictwa pod względem liczby ofiar. "Dobranoc, do widzenia. Cześć, giniemy!" - to ostatnie słowa pilotów podczas rozmowy z wieżą kontroli lotów.
"Cześć, giniemy!" Dziś mija 29 lat od największej katastofy plskiego lotnictwa
Dzisiaj mija 29 lat od dnia, w którym doszło do największej katastrofy w historii polskiego lotnictwa. To wtedy w podwarszawskim lesie Kabackim rozbił się samolot IŁ-62 M "Kościuszko" należący do polskich linii lotniczych LOT. Zginęły 183 osoby - wszyscy obecni na pokładzie samolotu lecącego do Nowego Jorku. "Dobranoc, do widzenia. Cześć, giniemy!" - to ostatnie słowa pilotów podczas rozmowy z wieżą kontroli lotów.