- Zdecydowana większość mieszkańców Bogatyni, bo aż 92 proc., nie wierzy, że kopalnia mogłaby zostać zamknięta już w tym roku. Jednocześnie 96 proc. badanych mieszkańców gminy Bogatynia ma świadomość, że to nastąpi. Ponad połowa z nich wskazuje horyzont czasowy za 10-20 lat. Zdaniem respondentów ten czas pozwoliłby na przygotowanie się i przeprowadzenie zrównoważonej transformacji - mówi Wojciech Dąbrowski, prezes zarządu PGE Polskiej Grupy Energetycznej.
Od lipca do sierpnia br. na zlecenie PGE zostało przeprowadzone badanie opinii wśród mieszkańców gminy Bogatynia oraz mieszkańców czeskiego regionu Hradek nad Nisou oraz niemieckiego regionu Olbersdorf. Mieszkańcom regionu trójstyku granic zostały zadane pytania na temat transformacji energetycznej i sytuacji związanej z wyrokiem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) oraz o dalsze losy Kopalni Turów.
80 proc. badanych ma obawy, że wraz z wygaszaniem kopalni, region przestanie się rozwijać, ale 43 proc. - głównie osoby w wieku 25-40 lat i przedsiębiorcy - uważa, że gmina ma potencjał, aby rozwijać się na nowych płaszczyznach, jak inne gałęzie przemysłu, energetyka odnawialna, turystyka, oraz handel i usługi skierowane do Czechów i Niemców.
Temat sporu wokół Kopalni Turów jest przez mieszkańców regionu rozpatrywany w większym stopniu jako wyraz braku solidarności z Polską, naruszania równowagi regionu, czy niesubordynacji wobec struktur unijnych, oraz ogólnego wpływu kopalni na środowisko, niż realnego odczuwalnego wpływu kopalni na swoje życie. Z badań wynika, że tylko 24 proc. Czechów i 11 proc. Niemców uważa, że obecność Kopalni Turów ma realny wpływ na ich życie. Wśród głosów przeciwko zamknięciu kopalni w Turowie pojawia się przede wszystkim kwestia skutków ekonomicznych dla regionu – w tym także dla Czechów i Niemców. Mają oni świadomość, że w tym przypadku duża część pozbawionych pracy górników będzie próbowała szukać pracy po drugiej stronie granicy. Ich zdaniem mogłoby to zaburzyć obecną równowagę co do skali Polaków pracujących w Czechach i Niemczech. 82 proc. Czechów i 79 proc. Niemców wskazuje, że kopalnie w ich krajach również będą stopniowo wygaszane.
Polacy z obszarów przygranicznych (32 proc.) pozytywnie oceniają bliskość Czech, przy czym aż 78 proc. dostrzega potencjał wynikający z sąsiedztwa. Takiego zdania są głównie przedsiębiorcy niezwiązani z kopalnią oraz respondenci z grupy wiekowej 25-39. Wzajemne relacje są określane jako pozytywne, a przekraczanie granicy stało się umowne i niemal niezauważalne.