1:0 ze Słowenią to dopiero pierwsze zwycięstwo faworytów "grupy polskiej" w tych eliminacjach. I to w dodatku potwornie wymęczone. Przez większą część meczu Czesi byli po prostu słabsi od rewelacyjnych Słoweńców. W pierwszej połowie kilkakrotnie z opresji wybawił ich bramkarz Daniel Żitka (33 l.).
- Na początku rzeczywiście było gorąco. Ale zasłużyliśmy na te trzy punkty dzięki świetnej drugiej połowie - twierdzi trener Czechów, Petr Rada.
Słabym Czechom wystarczył jeden przebłysk, by pokonać rywali. Złotego gola strzelił Libor Sionko (31 l.) po świetnym podaniu Marka Jankulovskiego (31 l.).
W drugim meczu naszej grupy Irlandia Płn. rozgromiła San Marino 4:0.