Kilka dni temu do jednego z domów w częstochowskiej dzielnicy Lisiniec zapukał nieznany mężczyzna podający się za listonosza. Gdy 78-letnia właścicielka domu otworzyła drzwi, sprawca oraz jego ukryty wspólnik wtargnęli do mieszkania kobiety. W środku, mężczyźni skrępowali taśmą ręce i nogi kobiety, żądając wydania pieniędzy. Jeden z nich zagroził, iż przypalą staruszkę gorącym żelazkiem, gdy nie powie im gdzie trzyma oszczędności.
Zobacz: Sezon ślubny 2014. Uważaj na złodziei, którzy polują na ślubne prezenty!
- Groźby i brutalne zachowanie sprawców zmusiły kobietę do pokazania miejsca, gdzie trzyma oszczędności i biżuterię. Sprawcy skradli około 130 tysięcy złotych i biżuterię. Przed ucieczką zagrozili śmiercią częstochowiance, gdy zgłosi to na policję - mówi podinsp. Joanna Lazar (45 l.), rzecznik prasowy KMP w Częstochowie. - Powiadomieni śledczy szybko ustalili napastników. Mężczyźni zostali zatrzymani zaledwie dwie godziny po napadzie. Przy sprawcach i w ich miejscu pracy, mundurowi znaleźli skradzioną biżuterię i pieniądze.
24-letni Bartlomiej D. i jego 31-letni brat Jakub D. usłyszeli zarzuty rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia, za co mogą trafić do więzienia nawet na 12 lat. Bracia zostali tymczasowo aresztowani na 3 miesiące.
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Super Expressu na e-mail