22-latek wyskoczył z bloku przy ul. Bohaterów Katynia 19 w piątek po południu.
Najwyraźniej przygotował się do swojego desperackiego kroku. Wybrał nieduże okno na klatce schodowej na samym szczycie wieżowca. Wyczekał na moment, w którym mieszkańcy 10 piętra będą już w domach, i go nie powstrzymają. Skoczył z wysokości ponad 30 metrów. Runął wprost na daszek nad drzwiami wejściowymi do budynku.
- Nie mieszkał tu. Przy oknie zostawił telefon komórkowy i strzykawkę. Być może był pod wpływem narkotyków - mówi jeden z mieszkańców wieżowca. - To był makabryczny widok. Z jego głowy prawie nic nie zostało. Do tej pory nie mieliśmy tu samobójców - dodaje poruszony mężczyzna. Śledztwo w tej sprawie prowadzi częstochowska policja. Bada, czy do śmierci 22-latka nie przyczyniły się osoby trzecie.
Zobacz: Rodzinny dramat w Bielsku-Białej! Zabił się, bo nie mógł spłacić kredytu we frankach