Adam Wołczyński (42 l.) z Wałbrzycha (woj. dolnośląskie) podchodzi do sznaucerki Ajry (2 l.), która ledwo chodzi. Zaczyna ją dotykać, masować i naciskać w różnych miejscach. Zabieg trwa 10 minut. Suczka cierpliwie go znosi. Jakby wiedziała, że to dla jej dobra. Po chwili sama staje na łapkach i idzie.
- Kiedyś zajmowałem się wyłącznie ludźmi, ale któregoś dnia przyszedł weterynarz i zaproponował, abym zajął się jego psem - opowiada pan Adam. - Przecież psom, tak samo jak nam, wysuwają się dyski z powodu nadwerężonego kręgosłupa. One także bardzo cierpią - tłumaczy masażysta.
Pan Adam jest prawdopodobnie jedynym psim kręgarzem w Polsce. Dzięki niemu ponad sto psów, skazanych na uśpienie, po kilku zabiegach wróciło do zdrowia.