Choć rozumie język polski, to prawie nic nie mówi i praktycznie nie ma z nim kontaktu. Nie potrafi powiedzieć, kim jest i jak trafił w góry. W sprawie pojawiły się już dwa główne tropy.
Pierwszy z nich wiedzie na Podkarpacie. Mieszkająca w Makowisku kobieta twierdzi, że człowiek z Tatr to 48-letni Jan, miłośnik wspinaczek, który dwa lata temu wyprowadził się z tej miejscowości do Zakopanego.
Tymczasem dwie kobiety z Węgorzewa (woj. warmińsko-mazurskie) twierdzą, że mężczyzna to 35-letni Włodzimierz, ich syn i brat, zaginiony w czerwcu zeszłego roku. Przyjadą do szpitala, by potwierdzić tożsamość krewnego.