Takiego zainteresowania Lotkiem nie było w Polsce od dawna. I nie ma się co dziwić - nagroda osiągnęła rekordową sumę prawie 38 mln. Choć miliony Polaków zakupiło los i liczyło na łut szczęścia, to uśmiechnęło się ono tylko do czterech osób. Trójka z nich obstawiła zakład "na chybił trafił", w Toruniu zwycięzca sam skreślił szczęśliwą szóstkę. Jedna z wygranych padła w Kozach na Śląsku. Zakład sprzedała Olga Glet (25 l.). - Nie wiedziałam, że mam tak szczęśliwą rękę. Gdybym wcześniej odkryła w sobie taki dar, to sama bym puściła kilka zakładów na ślepo - mówi.
W Kozach zapanował wczoraj prawdziwy szum. W 11-tysięcznej wsi każdy patrzy drugiemu na ręce. Nie wiadomo jednak, kto został milionerem.