- Były minister sprawiedliwości Andrzej Czuma wpłacił kwotę, jaką został obciążony za korzystanie z samochodu służbowego do celów prywatnych. Wpłatę zaksięgowano w dniu 22 grudnia 2009 r. - poinformowała nas Joanna Dębek z biura prasowego ministerstwa sprawiedliwości. Na konto resortu wpłynęło 1166,90 złotych za zużytą benzynę.
Polityk PO korzystał ze służbowego volvo przez kilkanaście dni już po tym, jak przestał być szefem resortu. Jeździł nim na zakupy oraz do biura poselskiego. Od 13 października 2009 (czyli od chwili, kiedy przestał być ministrem) do 30 października 2009 (do chwili, kiedy zwrócił auto ministerstwu) przejechał 1667 km i wlał do baku 256,7 litra benzyny za 1166,90 zł.
Za wszystko oczywiście płacili podatnicy. Co ciekawe, gdy Czuma korzystał z ministerialnego samochodu, w garażu stało jego prywatne auto. Dopiero po naszych publikacjach Czuma przesiadł się do niego. I jeździ już za swoje.