Na szczęście ten "pomyłkowy", niejaki Jacek R., to żaden bandzior wielki - morderca czy gwałciciel - zwykły złodziejaszek, co mu tylko pół roku odsiadki zostało. Ale gdyby to zwyrol był?! I kogoś od razu zaciukał. To co by nam reformator Czuma powiedział?
Myślałem, że to tylko sędziowie są tak miłosierni. Oni jak paniska - nie byle drobiazg, ale prawdziwych bandziorów wypuszczali spod celi. I skutki były. Cztery ofiary śmiertelne w cztery tygodnie.
U Czumy w więziennictwie, po tym, jak nie dopilnowali Pazika i się im powiesił, nie tylko miłosierdzie, ale i pomyłki mniejsze. Ale co będzie, jak miłosierdzie ich wzrośnie? Megapomyłka! Dlatego wołam - pomóżcie Czumie, bo sobie nie radzi!