Prawdopodobne jest to, że Plichtowie wypłacali sobie pieniądze klientów. Sam prezes Plichta mówi, że 50 mln zł "pożyczył" wraz z żoną ze spółki Amber Gold sp. z o.o. Za tę "pożyczkę" Plichtowie objęli akcje na okaziciela w Amber Gold SA.
Nie wiadomo co manewr ten może oznaczać. Jedno jest pewne: klienci, którzy będą chcieli odzyskać swoje pieniądze od Amber Gold sp. z.o.o. nie będą mogli sięgnąć do zasobów Amber Gold SA.
W komunikacie starego Amber Gold sp. z.o.o. z dnia 8 sierpnia w którym przedstawiono aktywa majątku nie znalazły się żadne papiery wartościowe - a zgodnie z zasadami rachunkowości udziały w innych firmach są zaliczane do tych aktywów. Czy akcje zostały przeniesione do jeszcze innej spółki?