Zdaniem prawników, na których powołuje się "Fakt", Roman Giertych za swoje usługi prawnicze zarabia nawet tysiąc złotych za godzinę. Kwota ta może być nieosiągalna dla Michała Tuska, który w wielu wywiadach oświadczał, że zarabia na gdańskim lotnisku około trzech tysięcy złotych miesięcznie. Według dziennika, były wicepremier niechętnie zgadza się na inną formę honorarium, chociażby popularną w prawniczym żargonie "premię za sukces".
Zdaniem "Faktu" Giertych znalazł prostą receptę, która pozwoliła mu odnieść sukces w zawodzie prawnika - pracuje on dla znanych osobistości i robi wiele szumu wokół siebie. Gazeta przypomina, że do jego klientów należała m.in. Maria Nowińska, była żona Janusza Palikota oraz były premier Jan Krzysztof Bielecki.
"Fakt" snuje domysły dotyczące tego, kto zapłaci za usługi dla Michała Tuska. Dziennik sugeruje, że być może rachunek ureguluje ojciec lub dołoży się siostra. Birze również pod uwagę scenariusz, który zakłada, że w ramach zapłaty Giertych otrzyma miejsce na listach wyborczych do europarlamentu.