Syn trwoni mój majątek
Mój dorosły syn jest nałogowym hazardzistą. Z naszego wspólnego domu wynosi cenne rzeczy i sprzedaje. Ponieważ ma pracę, zaciąga pożyczki, których ze względu na nałóg nie jest w stanie regularnie spłacać. Długi syna rosną, a ja jestem okradana. Czy mogę ubezwłasnowolnić syna, żeby nie mógł się dalej zadłużać?
Janina (60 l.)
Ekspert Hazardzisty nie da się ubezwłasnowolnić
Ubezwłasnowolniona całkowicie może być jedynie osoba, która ukończyła 13. rok życia i występuje u niej choroba psychiczna, niedorozwój umysłowy lub innego rodzaju zaburzenie psychiczne (np. alkoholizm, narkomania), co powoduje niemożność kierowania swoim postępowaniem. Jeżeli ubezwłasnowolnienie ma nastąpić z powodu pijaństwa lub narkomanii, potrzebne są zaświadczenia z poradni przeciwalkoholowej lub zaświadczenia z poradni leczenia uzależnień. W opisanym przez panią przypadku pani syn jest nałogowym hazardzistą. Niestety, w świetle prawa ten nałóg nie kwalifikuje się do ubezwłasnowolnienia, gdyż nie są spełnione przesłanki zawarte w art. 13 Kodeksu cywilnego. Pani syn powinien sobie uświadomić swój problem i poddać się leczeniu. W Polsce znajduje się kilkanaście ośrodków zajmujących się leczeniem hazardzistów, w których pracują wykwalifikowani specjaliści - z pewnością będą w stanie pomóc pani synowi. Odnośnie do wynoszenia rzeczy z domu może pani zgłosić przestępstwo na policji - art. 278 § 4 Kodeksu karnego, czyli kradzież na szkodę osoby najbliższej.
Czy muszę płacić mamie
Studiuję zaocznie i pracuję. Zarabiam dość dobrze, zwłaszcza latem, kiedy wyjeżdżam za granicę. Moja 45-letnia mama poinformowała mnie ostatnio, że ponieważ powodzi mi się lepiej niż jej, wystąpi do sądu o alimenty ode mnie. Twierdzi, że odkąd się wyprowadziłem i przestałem regulować wszystkie należności, popadła w niedostatek. Matka jest osobą bezrobotną, ale zdrową, mogącą pracować. Czy jeśli udowodni, że jej dochody są bardzo niskie, będę musiał łożyć na jej utrzymanie?
Tomasz (24 l.)
Ekspert Alimenty tylko dla najuboższych
Zgodnie z Kodeksem rodzinnym i opiekuńczym rodzice mogą domagać się alimentów od dzieci, jeśli pozostają w niedostatku. Chodzi o przypadki, gdy rodzice nie są w stanie własnymi siłami, samodzielnie zaspokoić swoich usprawiedliwionych, podstawowych potrzeb, a dzieci mają możliwości finansowe, aby temu obowiązkowi zadośćuczynić. Przesłanki te muszą zostać spełnione łącznie. W doktrynie i orzecznictwie przyjmuje się, iż w stanie niedostatku pozostaje osoba, która nie może własnymi siłami samodzielnie zaspokoić swoich usprawiedliwionych, podstawowych potrzeb. Są to np. potrzeby mieszkaniowe, związane z pożywieniem, ubraniem i zdrowiem. Obowiązek alimentacyjny może powstać tylko, gdy niedostatek powstał w związku z czynnikiem obiektywnym, niezależnym od woli osoby, która w niego popadła. Nie powstanie on wobec osoby, która np. nie podejmuje pracy mimo możliwości, lekkomyślnie rezygnuje z pracy, nie ubiega się o świadczenia systemu ubezpieczeń społecznych mimo przesłanek do ich przyznania.